Fot. Marcin Kydryński.

“Farat” – daj się zachwycić!

Jak opowiedzieć o muzyce w taki sposób, żeby zaintrygować i zachęcić doświadczonych melomanów do sięgnięcia po coś, czego nie znają i na pierwszy rzut oka może im się wydać zbyt dalekie własnym zainteresowaniom? To trudne zadanie, które chętnie podejmę, z nadzieją, że Farat Anny Marii Jopek może stać się dla Was pasjonującą i niezapomnianą muzyczną podróżą. Tak jak dla mnie.

Większość moich muzycznych zachwytów wiąże  się z odkrywaniem polskiej piosenki – zwłaszcza tej, która powstała w drugiej połowie XX i na początku XXI wieku. Polskie piosenki zarówno poetyckie, jak i popularne, towarzyszą mi na co dzień. Z sentymentem wspominam utwory, których od dzieciństwa słuchałam razem z rodzicami – wychowywałam się właśnie na polskich zespołach i wykonawcach, co pewnie w dużej mierze ukształtowało mój gust. Jednak od kiedy świadomie zaczęłam wybierać piosenki, bardzo szybko moim kryterium stał się tekst – musi mieć w sobie „to coś”, jakąś ujmującą prawdę, czasem skrytą w prostocie mistrzowsko połączonych ze sobą słów, które wszyscy znamy. Tak zrodziła się moja słabość do tekstów Agnieszki Osieckiej, Jeremiego Przybory, Wojciecha Młynarskiego, Magdy Czapińskiej i innych. Dziś jednak zdecydowałam się zabrać Was w podróż do świata, który sama odkryłam stosunkowo niedawno. 

Twórczość Anny Marii Jopek – kilkanaście lat temu pewnie bym się skrzywiła i stwierdziła, że to nie dla mnie. Jakieś takie trochę dziwne, wcale tak łatwo nie wpada w ucho, energia zupełnie nie moja. Cóż, widocznie te lata były mi potrzebne, żeby utwory  Anny Marii Jopek odkryć i prawdziwie się nimi zachwycić. Zaczęło się od płyty Polanna, ale dopiero Farat okazał się albumem, który zakrólował w moich słuchawkach i głośnikach wiosną 2019 roku i nadal się nie nudzi. Wcześniej znałam pojedyncze utwory, jeden z nich śpiewałam nawet na konkursie wokalnym w czasach szkolnych, ale… och! w całości ta płyta nabiera zupełnie nowego uroku.

Płyta jest zapisem koncertu z 2003 roku, wydana została także w wersji DVD.
Warto pamiętać o tym, że zapis koncertowy niesie w sobie zupełnie inną energię, nie ma powtórzeń, komputerowej ingerencji w poszczególne partie, to zapis tu i teraz, jedyny i niepowtarzalny – dlatego tak ważne jest wysłuchanie tych utworów w kolejności pojawienia się w albumie. Wśród autorów tekstów znaleźli się A. M. Jopek, M. Czapińska, M. Kydryński, S. Grochowiak – wszystkie jednak tworzą spójną całość, bardzo emocjonalną, zmysłową, a przy tym lekką i ulotną. Niewątpliwie najmocniejszym elementem płyty jest połączenie głosu A. M. Jopek z muzyką graną przez mistrzów – instrumentalistów światowej sławy! Wystarczy wspomnieć Marka Napiórkowskiego (gitary), Henryka Miśkiewicza (saksofon i klarnet basowy), Leszka Możdżera (fortepian), Roberta Kubiszyna (kontrabas) i gościa specjalnego Mino Cinelu (instrumenty perkusyjne). Cały koncert to uczta dla zmysłów, dla ducha i dla ciała, które niejednokrotnie rwie się do tańca. Fani muzyki jazzowej, akcentów folkowych i popowych mogą z pewnością odnaleźć w tej płycie coś, co ich zachwyci. Słuchając jej na odpowiednim sprzęcie  możecie poczuć się jak na koncercie na żywo – a wszyscy już za takimi tęsknimy. W moje życie ta płyta wniosła dużo świeżości, zachwytów kunsztem solówek instrumentalnych i harmonią współbrzmień z charakterystycznym, aksamitnym głosem Anny Marii Jopek. Teksty zapadają na długo w pamięć, a jednocześnie pobudzają wyobraźnię. To płyta z gatunku tych, które z pewnością można nie tylko wysłuchać, ale i poczuć. I to jest w niej najpiękniejsze! Tym słuchaczom, którym spodoba się moja propozycja, polecam także inne płyty A. M. Jopek, w szczególności tę z 2018 roku  – Ulotne to płyta stworzona we współpracy m. in. z Branfordem Marsalisem i Atom String Quartet, zawierająca wyraźny rys zakorzenienia w kulturze ludowej. Wspaniała! Nieprzekonanych za to zapraszam do przesłuchania choć kilku utworów Farat – zamknijcie oczy i… niech ta muzyka Was otuli.

About Zeen

Power your creative ideas with pixel-perfect design and cutting-edge technology. Create your beautiful website with Zeen now.

Więcej wpisów
fot.: Pan Kaseciarz
Pearl Jam: strony B, świąteczne single i inne rarytasy