Naughty By Nature, okładka płyty, fot.: mat.prasowe
Naughty By Nature, okładka płyty, fot.: mat.prasowe

Naughty 90’s, czyli rapowe wspominki na 30-lecie wydania albumu Naughty By Nature.

Zespół Naughty By Nature okrzyknięto niegdyś najbardziej niekomercyjnym z komercyjnych rapowych składów lat 90. Z okazji 30 urodzin płyty „Naughty By Nature”, Angelika prezentuje najciekawsze muzyczne wątki tej hip-hopowej legendy.

Naughty By Nature to jeden z tych legendarnych składów hip-hopowych, który zna każdy szanujący się fan rapu. Wydany we wrześniu 1991 roku, nakładem wytwórni Tommy Boy Records, album Naughty By Nature już kilka miesięcy po wydaniu albumu pokrył się platyną. Skład pochodzący z East Orange w stanie New Jersey w szybkim tempie podbił amerykańską scenę rapową. 

Trzech MC ze szkolnej ławy – Trench, Vin  Rock i DJ Kay Gee – łącząc pasję z talentem, stworzyli legendarny rapowy skład, który obok N.W.A, Public Enemy, 2Paca czy RUN-D.M.C, może poszczycić się mianem legendy hip-hopu. Wychowani w getcie, na twardych zasadach ulicy, mając do wyboru handel narkotykami albo rap, wybrali to drugie. Ekipa często wspomina w swoich wywiadach o zawodach MC’s w klubie 88 czy Rally Record Club. Miejsca te organizowały konkursy, które miały wyłonić najlepiej rapujące grupy. Większość z tych zawodów wygrywało właśnie trio Naughty By Nature. W takich to okolicznościach wyłonił się skład zespołu.

Choć wiele osób płycie Naughty By Nature zarzuca komercyjność, rzesze fanów uznawało ją za prawdziwą, co w środowisku hip-hopowym jest najprościej mówiąc synonimem słowa dobre. 

Rap lat 90. rozwijał się niezwykle prężnie, powstawały coraz to nowe składy hip-hopowe walczące ze sobą na rymy. Ale bitwy na umiejętności toczyły się również między b-boyami czy w beatboxie. Jak twierdzi Vin Rock, hip-hop był swoistym odzewem na nieudaną politykę rządu w stosunku do edukacji  młodych Afroamerykanów.

Jedną z tych grup, która wiernie relacjonuje zdarzenia z typowego amerykańskiego getta z tamtego czasu  jest właśnie Naughty By Nature i ich album o tym samym tytule.  Krążek zawiera 13 klasycznych rapowych utworów, które już na stałe zapisały się w kanonie kultury hip-hopowej.

Yoke The Joker jako utwór  otwierający album jest jednym z przykładów na to, jak w nowy sposób eliminowało się przeciwnika rymami. Treach rozpoczyna kawałek słowami: “There are too many overnight MCs but one/ And to many wacked who haven’t paid dues/ You have now entered the path of the Flavor  Unit/ And we are Naughty By Nature and we will just do, by terminating you.”

Wickedest Man Alive z featuringiem Queen Latifah, to ze  względu na udział znanej raperki – wyróżniający się track. Queen Latifah, mając już na swoim koncie spore muzyczne sukcesy  zawodowe, niejako wspomogła swoim udziałem promocję Naughty By Nature, co zresztą potwierdza  sam skład. Track z odrobiną reggae, okraszony  refrenem zaśpiewanym z jamajskim akcentem przez Queen Latifah, wpada w ucho i jest ciekawą alternatywą w tym całym zestawieniu.

Everything’s gonna be all right (w niektórych releasach Ghetto Bastard) to jeden z najbardziej znanych utworów grupy i chyba najwięcej mówiący wprost o realiach życia w getcie: biedzie, handlu narkotykami, niebezpieczeństwie czyhającym na każdym rogu i braku perspektyw na przyszłość – „Cause I done been through mores shit within last week/ Than a fly flowin’ in doo-doo on a concrete”

Choć beat nader optymistyczny, Treach, jeden z członków grupy, w taki oto bezpośredni sposób przedstawia swoje odczucia spowodowane brakiem ojca: „Some get a little and some get none/ Some catch a bad one, and some leave  a job half done/ I was one who never had and  always mad/ Never knew my dad, mother fuck the fag”.

Track O.P.P z kolei  zdobył najwięcej zaszczytów  z całego albumu, bo zdobył podwójną platynę i utorował drogę zespołowi do nagrody Grammy co definitywnie odmieniło życie członków zespołu. Dla wielu fanów rapu sampel wzięty z utworu ABC grupy The Jackson 5 jest swoistym symbolem amerykańskiego rapu lat 90. W warstwie tekstowej O.P.P, prostym rapowym slangiem opisuje relacje pozazwiązkowe z innymi partnerami.

Z kolei nieco bardziej delikatne oblicze Naughty pokazują w Rhyme’ll Shine On gdzie gościnnie występuje wokalistka r’n’b – Aphrodity. Jest to dosyć ciekawa mieszanka stylów rap i r’n’b, taneczna, lekka i – trzeba przyznać – rzadko spotykana w repertuarze hip-hopowym w owym czasie.  Treach rapuje: “A new style blessed with a few styles/ Rhyme’ll shine on, I’m on a new prowl/ Clap your hands in the evening/ Come on, y’all, say, “It’s alright,” before leavin’/ I like a party overpumped and lovely/ All who flow, show you thinkin’ of me.”

Dla lekkiego kontrastu komitywa z Lakimem Shabazzem i Apachem “1,2,3” wydaje się już o wiele bardziej rapowa z jej funky jazzowymi samplami i klasycznymi prostymi rymami: „ Rappers are full of this, since I’m a Don I’m pulling out a hit , ‘cause I’m fired up, I’m tired of all bullshit, 1 motherfucking 2, motherfucking 3, 1 and here comes the 2 to the 3.”

Naughty By Nature z 1991 roku zdecydowanie nazwać można klasykiem amerykańskiego rapu i albumem, który w dużym stopniu przyczynił się do komercyjnego sukcesu rapu w USA. Koneserzy undergroundowego hip-hopu zarzucają grupie zbyt dużą proporcję popu zastosowanego w bitach w stosunku do typowych, cięższych rapowych podkładów. Nie przeszkodziło to jednak w żaden sposób grupie w zdobyciu podwójnej platyny, nagrody Grammy i niezliczonej ilości fanów na całym świecie.

Zawsze warto wrócić do posłuchania Naughty By Nature, bądź co bądź jest to klasyka gatunku. Warto wrócić sobie wspomnieniami do momentów, kiedy rap był siłą napędową młodych, kiedy zamiast pięści używało się słowa i kiedy hip-hop  rósł w siłę. Dla tych, którzy nie mieli jeszcze okazji dotrzeć do tej płyty, gorąco polecam. Rapowa podróż w czasie gwarantowana – „cuz this what they call Old School.”

About Zeen

Power your creative ideas with pixel-perfect design and cutting-edge technology. Create your beautiful website with Zeen now.

Więcej wpisów
Fot. Izabela Urbaniak.
Heima: Od Piotrkowskiej do Jarocina (wywiad)