Fot. mat. redakcji.
Fot. mat. redakcji.

„Od ławki do metaversu” – kosmiczna to była podróż

Kinga Górska, Magda Żmudzińska, Ania Grabowska

Jak świętowalibyście ważny dla siebie jubileusz? Na przykład… 25-lecia? Nie ulega wątpliwości, że to wydarzenie dużej rangi, dlatego tym bardziej w przypadku takiej postaci jak Wojtek Sokół, który obchodzi w tym roku ćwierćwiecze pracy artystycznej, nie mogło się obyć bez hucznej celebracji. Raper zdecydowanie nie postawił na minimalizm – zaproponował gościom specjalny koncert na warszawskim Torwarze.

Informacja o nim zelektryzowała chyba wszystkich fanów hip-hopu, którzy – jak tylko wystartowała sprzedaż – szturmem ruszyli na bilety – a tych w mgnieniu oka zabrakło. Taki obrót spraw zaskoczył jednak wielu, a najbardziej chyba samego sprawcę zamieszania. W odpowiedzi, artysta wraz z ekipą, postanowili zorganizować drugi termin koncertu, na który ponownie wszystkie miejsca się wyprzedały. Może niefortunnie nieco wypadło to, że drugi termin stał się de facto pierwszym, bo zaplanowano go dzień przed pierwotną, oryginalną datą, ale domyślamy się, że zapewne wynikało to z kwestii czysto logistycznych – dostępności obiektu, zespołu, gości itd. Przyznajemy, że początkowo taki obrót spraw wprawił nas w lekką konsternację, finalnie jednak nie zaważyło to na naszym całościowym odbiorze wydarzenia. Na Torwar ruszyłyśmy pełne entuzjazmu i ciekawe przygotowanych niespodzianek, uprzednio nie czytając ani nie oglądając relacji z czwartkowego show.

Już od pierwszych chwil pobytu w hali sportowo-widowiskowej dało się wyczuć gęstą atmosferę sporych oczekiwań, którą niewątpliwie spotęgował widok wyświetlanej postaci Wojtka w formie wizualizacji 3D, a następnie jego awataru, który przywitał zgromadzonych i po udzieleniu kilku koncertowych wskazówek, „wprowadził” na scenę ludzi. Oczywiście, najwięcej emocji wzbudziło pojawienie się na scenie artysty we własnej osobie – w zwykłej szarej bluzie i charakterystycznej czapce z daszkiem. Kto jak kto, ale Wojtek Sokół nie musi już nic nikomu udowadniać. Po słowach ,,Słuchajcie, przejdziemy sobie przez różne momenty, tej mojej, kurwa, hip-hopowej drogi” rozpoczęło się prawdziwe show, pełne spodziewanych i niespodziewanych gości, śniegu, złota oraz trudnych i pięknych powrotów. Mam wrażenie, że oprócz tej ,,hip-hopowej drogi” przeszliśmy wspólnie również ścieżkami tej bardzo osobistej, która doprowadziła do momentu, w którym jest obecnie.

Każdy z koncertów trwał łącznie około dwie i pół godziny. Co prawda, jak wiadomo, po dwóch godzinach Kazik Staszewski dopiero się rozgrzewa, ale jak na standardy hip-hopowe trzeba jednak przyznać, że był to swego rodzaju maraton. Jego gospodarz zdawał się mimo wszystko nie odczuwać zmęczenia, podobnie jak jego najlepszy, hypemanowy dream team – Ras, Juras i Koras.

Fot. mat. prasowe redakcji.

25 lat to kawał czasu. Przez cały ten okres Wojtek Sokół współpracował z wieloma artystami. I sporo z nich pojawiło się tego wieczoru na scenie: cały ZIP Skład, Jędker, Pono, Marysia Starosta, Oskar83 (PRO8L3M), Jan Rapowanie, Białas, Taco Hemingway, Quebonafide, Pezet, Sarius, Igo, dziecięcy zespół Fasolki, Mateusz Krautwurst – to była plejada naprawdę świetnych gości.

Gdybyśmy miały wskazać najjaśniejsze punkty tego niesamowitego wieczoru, postawiłybyśmy na: pojawienie się Marysi Starosty i świetne wykonanie przez nią i Wojtka trzech klasyków z ich wspólnego repertuaru, gościnny występ Fasolek, które otrzymały od całego Torwaru taki doping, jakiego nie powstydziliby się kibice znajdującego się po drugiej stronie ulicy obiektu i cały set WWO. Sokół z Jędkerem, przy DJ-skim wsparciu Deszczu Strugi zaserwowali, w mistrzowski sposób, zestaw największych klasyków i zabrali publiczność w magiczną, sentymentalną podróż w czasie. Coś pięknego. Warto docenić także występ Igo w Sprytnym Eskimosie, podczas którego – co oczywiście nie było zaskoczeniem, ale jak zwykle zrobiło duże wrażenie – w powietrze poszybowało confetti imitujące śnieg. Na szczególną uwagę zasługują również: wsparcie wokalne Mateusza Krautwursta, który udzielił się nie tylko w Lepiej jak jest lepiej, oraz Ras, który kipiał energią przez całe prawie trzygodzinne widowisko. 

Niestety przy tej długości nie udało się utrzymać wydarzenia na stałym poziomie uwalnianej przez artystów energii i równej formy każdego z gości. Przez wzgląd na ilość i dynamikę zmieniających się świateł mniej więcej od połowy koncert powodował też zmęczenie w odbiorze, niemniej w całości – dzięki zbudowanej w głównej mierze przez Jubilata atmosferze – wydarzenie zasłużyło na ocenę dobrą z plusem. 

Przy tak bogatym repertuarze trudno byłoby zadowolić wszystkich i pewnie nie było na sali osoby, która nie żałowałaby, że nie usłyszała choćby jakiegoś jednego kawałka, który jej zdaniem zagrany zostać powinien. Gdybyśmy miały wymienić jeden utwór, którego nam zabrakło, to wskazałybyśmy na ZIP-owe Śródmieście Południowe. Jego brak nie popsuł nam jednak generalnego odbioru i zdawało się, że opuszczającemu Torwar licznemu gronu uczestników koncertu, również nie zaburzył całości. 

ZIP Skład feat. Kaczy – Śródmieście Południowe

Sokół to żywa legenda. Można by w zasadzie zaryzykować stwierdzenie, że jest jednym z najważniejszych głosów pokolenia współczesnych 30- i 40-latków. Ale nie tylko. Wśród zgromadzonych znalazła się grupa zarówno jeszcze starszych osób, jak i reprezentantów znacznie młodszych generacji – jak wynikło z przeprowadzonej sondy, najmłodszy przedstawiciel publiczności miał zaledwie… 7 lat. Jeśli to nie jest najlepszy dowód na uniwersalność i ponadczasowość kawałków rapera, to nie wiemy co nią jest. 

Wojtek pożegnał się z publicznością słowami: „do zobaczenia za następne 25 lat”… I wiecie co? Nie mamy wątpliwości co do tego, że za kolejne ćwierćwiecze raper nadal będzie w doskonałej formie, zrobi dwa razy większą imprezę, a my… my oczywiście będziemy pod sceną. I znów spotkamy się wszyscy w tych absolutnie wyjątkowych okolicznościach.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

About Zeen

Power your creative ideas with pixel-perfect design and cutting-edge technology. Create your beautiful website with Zeen now.

Więcej wpisów
Fot.: Damian Christidis
Ragnar Olafsson: “I have only one life and I want to try everything” (wywiad)