Rock-and-roll-hall-of-fame

Rock and Roll Hall Of Fame – to nie jest takie proste, jak mogłoby się wydawać.

Rock and Roll Hall Of Fame ogłosiło w dniu 3.05 listę artystów, którzy  w tym roku wprowadzeni zostaną do Alei Sław i… jak zawsze nie obyło się bez kontrowersji. Kto był nominowany, a kto ostatecznie znajdzie się w „RRHOF Class 2023”? Nade wszystko jednak – o co w ogóle w tych nagrodach chodzi i dlaczego tego rock and rolla w Rock Hall z roku na rok jakby coraz mniej?

First things first – Rock Hall, jak zwykło nazywać się tę Instytucję, to 2 w 1 – muzeum, znajdujące się nad brzegiem jeziora Erie w Cleveland, USA i jednocześnie „Hall Of Fame”, czyli swoista Galeria Zasłużonych, do której co roku wprowadza się kolejnych reprezentantów świata muzyki – artystów, którzy mieli szczególne znaczenie dla rozwoju… no właśnie, i tu pojawiają się pierwsze schody, ponieważ w założeniu chodzi o rozwój rock and rolla. W praktyce jednak zarówno wśród nominowanych, jak i nagrodzonych – nie tylko w tym roku, ale na przestrzeni wszystkich tych lat – mamy także reprezentantów kilku zupełnie odmiennych gatunków muzycznych. Ale o tym za chwilę.

Rock Hall powstało z inicjatywy Rock and Roll Hall Of Fame Foundation, założonej w 1983 roku przez Ahmeta Erteguna – współzałożyciela i prezesa wytwórni płytowej Atlantic Records. W skład Fundacji, oprócz Ertegana, weszli także zaproszeni przez niego do współpracy Jann S. Wenner (wydawca magazynu Rolling Stone), Seymour Stein (współzałożyciel Sire Records i wice dyrektor Warner Bros Records), Robert Krasnow (założyciel Blue Thumb Records i późniejszy prezes Elektra Records), Noreen Woods (wice dyrektorka Atlantic Records) oraz prawnicy Allen Grubman i Suzanne Evans. Działalność na pełną skalę, w tym wprowadzanie artystów do Hall Of Fame, fundacja rozpoczęła w 1986 roku. To właśnie wtedy też wybrała na swoją ostateczną siedzibę (i tym samym na miejsce powstania muzeum) drugie (pod kątem liczby zaludnienia) co do wielkości miasto w stanie Ohio. Projektowanie i budowa tego monumentalnego obiektu trwały niemal dekadę. Oficjalne otwarcie muzeum nastąpiło dopiero w 1995 roku.

Od samego początku Fundacja nominowała szczególnie zasłużonych artystów w 3 kategoriach: Perfomers, Early Influence i Non-Performers (w 2008 roku przemianowana na Ahmet Ertegun Award). W 2000 roku dodano kategorię Sideman, przemianowaną w roku 2008 na Musical Excellence.

Jak możemy przeczytać na oficjalnej stronie Fundacji, nagrody w poszczególnych kategoriach przyznawane są za:

– Performers – “Honoring bands and solo artists who, in their careers, have created music whose originality, impact, and influence has changed the course of rock & roll”;

– The Early Influence Award – “The Early Influence Award shall be given to a performing artist or group whose music and performance style have directly influenced and helped inspire and evolve rock & roll and music that has impacted youth culture”;

– Ahmet Ertegun Award – “The Ahmet Ertegun Award shall be given to non-performing industry professionals who, through their dedicated belief and support of artists and their music, have had a major influence on the creative development and growth of rock & roll and music that has impacted youth culture”;

– Musical Excellence – “The Award for Musical Excellence shall be given to artists, musicians, songwriters and producers whose originality and influence creating music have had a dramatic impact on music”.

Jeśli powyższe opisy (celowo zachowane w oryginalnym brzmieniu, aby podkreślić, że ich niejasność i pozostawiająca dość szerokie pole do interpretacji pojemność definicyjna nie wynika z błędnego tłumaczenia) wydają się Wam dość enigmatyczne, to… macie rację. Ale to nadal dopiero początek schodów. Dalej, gdy przechodzimy do procesu nominacji i głosowania, robi się jeszcze bardziej stromo.

Postawmy sprawę jasno – nic w tej procedurze jasne nie jest. Zacznijmy od teorii – we wszystkich kategoriach poza Performers o nominacjach i wprowadzeniu do Alei Zasłużonych decydują mniejsze grupy eksperckie, których skład nie jest znany. Nie wiadomo też jak wygląda cały proces. Paradoksalnie jednak, wybory uhonorowanych w tych kategoriach artystów nie budzą zazwyczaj aż tyle kontrowersji. Najwięcej emocji wywołują nominacje i zwycięstwa w jedynej podlegającej szerszemu głosowaniu kategorii – Performers. Dodajmy, że tylko w niej jest także nałożone jedyne, dodatkowe, formalne kryterium – od ukazania się na rynku debiutanckiego wydawnictwa ewentualnego kandydata musi w danym roku mijać co najmniej 25 lat. Mamy zatem głosowanie, jest jakiś konkretny wymóg – wydaje się to dość transparentne? Może na pierwszy rzut oka, ale gdy zaczynamy zagłębiać się w szczegóły, na przejrzystości niestety już traci. W praktyce bowiem:

1) Kto wchodzi w skład Komitetu Nominacyjnego? Do końca nie wiadomo. Wiemy, że jest to grupa około 40 osób, składająca się z członków Fundacji oraz tzw. ekspertów ze świata muzyki – artystów, krytyków i przedstawicieli branży. Komitet spotyka się każdego roku we wrześniu w biurach magazynu Rolling Stone w Nowym Jorku i na poufnych obradach wybiera kandydatów. Skład Komitetu jest zmienny, a nazwiska osób w większości przypadków (bo jednak kilka z nich było podanych do publicznej wiadomości) utajnione.

2) Oprócz głównego Komitetu Nominacyjnego jest też kilka zewnętrznych komitetów, tzw. grupy eksperckie oddelegowane do konkretnych dziedzin (jak np. rock progresywny czy… hip-hop). Tu także nie znamy pełnych składów tzw. jury. Wiemy natomiast, że grupy te tworzą również swoją listę kandydatów, którzy przez komitet główny powinni zostać wzięci pod uwagę. Nie ma jednak pewności, że zasugerowane przez nich nazwiska znajdą się ostatecznie na karcie do głosowania.

3) Podczas obrad w siedzibie RS każdy z członków Komitetu wskazuje 3 artystów i sporządza krótką notkę na temat sugerowanych kandydatów. W tym miejscu mogą zostać wzięte pod uwagę (lub nie) także kandydatury zgłoszone przez komitety zewnętrzne. Następnie wszystkie zgłoszenia poddawane są głosowaniu, w wyniku którego na kartę do głosowania (a zatem na listę nominowanych) trafia… no właśnie – nie ma jasno określonej liczby nazwisk/zespołów. Przykładowo w roku 2020 było to 16 artystów, w 2022 – 14. Skąd takie różnice? Na to pytanie nie znalazłam odpowiedzi.

4) Karta do głosowania jest następnie rozsyłana do około 1000 osób – ponownie – związanych zawodowo z branżą muzyczną. Każdy może wytypować na karcie 5 nazwisk/zespołów.

5) Głosujący wypełnioną kartę odsyłają na adres zwrotny, gdzie następuje liczenie głosów.

6) W kategorii Performers od 2012 roku głosować na swoich faworytów mogą także fani. Wystarczy zarejestrować się na stronie Rock Hall, a następnie od momentu startu głosowania do jego zakończenia (obie daty wyznaczane i ogłaszane są z wyprzedzeniem) codziennie oddać można maksymalnie 5 głosów na nominowanych artystów (1 głos na 1 nazwisko/zespół, nie można oddać 5 głosów na tę samą osobę/ten sam band). Po zakończeniu głosowania powstaje coś na kształt jednej, wspólnej „karty do głosowania” fanów. Karta z 5 wyłonionymi na niej zwycięzcami (uszeregowanymi pod względem liczby głosów) trafia do pozostałych 1000 kart, gdzie zliczane są ostateczne wyniki.

7) Artyści z największą liczbą głosów zostają wprowadzeni do Rock and Roll Hall Of Fame. Problem polega na tym, że czasem indukowanych zostaje 5, a czasem 7 z nich. Z czego wynika ta ruchomość? Tego również nie udało mi się ustalić.

RRHOF

Tyle o procesie. Wracając do kategorii – jak już wspomniałam, same ich opisy wydają się być na tyle szerokie, że właściwie można w nich zmieścić niemal wszystko. Każda z nich ma natomiast jeden wspólny mianownik – słowo rock n’ roll. I tu pojawia się kolejna, a w zasadzie może i podstawowa nieścisłość. Bo o ile pierwsza edycja Hall Of Fame wprowadziła w swoje szeregi rzeczywiście reprezentantów tego gatunku (Chuck Berry, James Brown, Ray Charles, Sam Cooke, Fast Domino, The Everly Brothers, Buddy Holly, Elvis Presley, Little Richard), o tyle już kolejna – z 1987 roku – uhonorowała także takich artystów, jak związani bardziej z country niż rock n’ rollem Carl Perkins i Ricky Nelson czy soulowych Marvina Gaye’a i Arethę Franklin (będącą nota bene pierwszą kobietą wprowadzoną do RRHOF). Na pierwszy rzut oka można by więc powiedzieć, że to nie w ostatnich latach, a już w drugim roku działalności, Rock Hall odeszła od pierwotnych założeń. Ale czy na pewno? Bo jak tak naprawdę zdefiniować rock and roll? Czy nie wywodzi się on z rhytm&bluesa, bluesa, gospel, country i folku, których pochodną jest także i soul?   

A czy rock and roll nie ma nic wspólnego z jazzem? Oczywiście, że ma, dlatego z jednej strony wprowadzenie do Alei Sław Milesa Davisa (2006) nie dziwi, ale z drugiej zastanawiającym jest, że tylko on spośród wszystkich tych wielkich, jazzowych nazwisk, w Galerii się znalazł.

Ok, a co w takim razie z popowymi i hip-hopowymi artystami, którzy także zostali wprowadzeni? I to nie tylko w ostatnich edycjach. Popowi artyści zaczęli być indukowani jeszcze w latach 90., na hip-hop przyszedł czas już po 2000 roku, a konkretnie w 2007, gdy do Alei wprowadzeni zostali Grandmaster Flash and the Furious Five. Po nich indukowanie zostali jeszcze: Run DMC (2009), Beastie Boys (2012), Public Enemy (2013), N.W.A. (2016), 2Pac (2017), The Notorious B.I.G. (2020), LL Cool J (2021, w kategorii music excellence award), Jay Z (2021), Eminem (2022) i w roku bieżącym (2023) – Missy Elliott. Oczywiście możemy powiedzieć, że niektóre z korzeni i tych gatunków sięgają rhytm&bluesa, który dał początek rock and rollowi, ale idę o zakład, że nie o to tu chodzi.

Czy to wszystko oznacza, że Rock Hall przestało spełniać swoją funkcję? Niekoniecznie. Przypomnijmy, że gdy startowało (1986), pod uwagę brani byli artyści, którzy kształtowali amerykańską muzykę minimum ćwierć wieku wstecz, a więc w 1961 roku i wcześniej. I o ile dekady 60. i 70. były rzeczywiście zdominowane przez wszelkie odmiany rocka i jego pochodne, o tyle w latach 80. znaczenie tego gatunku, jeśli chodzi o anglojęzyczny rynek muzyczny, zaczęło spadać, a w siłę zaczął rosnąć pop i hip-hop. W latach 90. mieliśmy jeszcze boom na grunge i alternatywę, ale była to tak naprawdę, przynajmniej póki co, ostatnia gitarowa rewolucja. Rock and roll nie umarł, ale usunął się w cień. Na rynku muzycznym nastąpiła tzw. zmiana władzy. I Fundacja zdaje się dostrzegać i brać pod uwagę te uwarunkowania. Rock Hall już dawno przestała być rock and rollowa (a może tak naprawdę nigdy taka nie była?), powiedziałabym, że bardziej niż dla stricte rockowych rewolucjonistów, otwiera swoje drzwi dla artystów, którzy zrewolucjonizowali amerykańską muzykę w ogólnym ujęciu – bez podziału na gatunki, na artystów, którzy zapisali się na kartach jej historii. Czy powinniśmy mieć o to pretensje? Ja w zasadzie nie mam, ale w pełni rozumiem konsternację.

Wśród nominowanych artystów w kategorii Performers w tym roku znaleźli się: Kate Bush, Sheryl Crow, Missy Elliott, Iron Maiden, Joy Division/New Order, Cyndi Lauper, George Michael, Willie Nelson, Rage Against The Machine, Soundgarden, The Spinners, A Tribe Called Quest, The White Stripes i Warren Zevon. Ostatecznie, do Alei Zasłużonych, wprowadzeni zostaną: Kate Bush, Sheryl Crow, Missy Elliott, George Michael, Willie Nelson, Rage Against The Machine oraz The Spinners. W pozostałych kategoriach uhonorowani zostaną: DJ Kool Herc i Link Wray (The Early Influence Award); Chaka Khan, Al Kooper i Bernie Taupin (Musical Excellence Award), a także Don Cornelius (Ahmet Ertegun Award). Gdyby wziąć pod uwagę tylko głosowanie fanów, do Rock Hall wprowadzeni w kategorii Performers zostaliby: George Michael (1 040 072 głosy), Cyndi Lauper (928 113), Warren Zevon (634 130) Iron Maiden (449 682) i Soundgarden (427 040). Warto dodać, że na przestrzeni ostatnich lat niemal wszyscy artyści, którzy w głosowaniu fanów zajęli 1. miejsce, zostali wprowadzeni do Galerii. Niemal, bo nie udało się to tylko wybranym przez fanów w 2020 roku Dave Matthews Band.

Jak możemy zauważyć w kategorii Performers prawie połowa indukowanych w tym roku to kobiety. W 2022 kobiety lub zespoły z kobietą na czele stanowiły ponad połowę wprowadzanych do Alei artystów. Wspominam o tym dlatego, że swego czasu głośno było o Rock Hall za sprawą Courtney Love, która zarzuciła Fundacji, że jej nominacje są seksistowskie i rasistowskie. Drugi z zarzutów z miejsca zbija fakt, że około 50% wprowadzonych do RRHOF, to artyści czarnoskórzy. Jednocześnie kobiety, na dziś, stanowią faktycznie tylko 25% indukowanych. I tu możemy się zastanawiać – czy jest to rzeczywiście kwestia faworyzowania męskich składów? A może po prostu kobiet w muzyce jest mniej? Wystarczy spojrzeć na scenę grunge’ową, z której Courtney sama się wywodzi – podczas gdy mieliśmy tam (w czasach największego boomu) raptem kilka zespołów kobiecych lub z kobietami w składzie, zespołów męskich było kilkadziesiąt. Środowiska rockowe czy hip-hopowe od zawsze były dość mocno zmaskulinizowane. Dlaczego? To już temat na zupełnie odrębną dyskusję.

W tym miejscu muszę podkreślić, że nie chcę ani bronić, ani szkalować tej Instytucji, próbuję ją po prostu zrozumieć. Choć może zupełnie niepotrzebnie? Może nie powinniśmy przykładać aż takiej wagi do Hall Of Fame? Bo na końcu cóż nominowanie i ewentualnie wprowadzenie artysty w jej szeregi tak naprawdę zmienia – czy to dla niego czy dla jego odbiorców? Może warto rozpatrywać te nagrody po prostu w kategorii rozrywki? A przy okazji dostrzec jej walory edukacyjne? Bo czy sprawdzając ogłoszenia RRHOF Inductees nie trafiamy na nazwiska z pozostałych kategorii, które być może nie są nam aż tak dobrze znane, a które zdecydowanie warto poznać? Ogromnie ucieszyło mnie uhonorowanie w tym roku Linka Wray’a i Ala Koopera. Myślę, że na tle pozostałych nazwisk – Chaki Khan, Berniego Taupina, Dona Corneliusa – są oni zdecydowanie mniej rozpoznawalni, a szkoda, zasługują też na uwagę. I mam nadzieję, że właśnie dzięki RRHOF, jakiś procent osób postanowi dowiedzieć się o nich czegoś więcej. Podobnie rzecz ma się z DJ’em Kool Herc.

Wracając do tegorocznego zestawienia w kategorii Performers – uważam, że wszystkie nominacje były bardzo mocne. Spośród moich osobistych faworytów, ostatecznie wprowadzonych zostanie aż trzech: Willie Nelson, Sheryl Crow i Rage Against The Machine. Oprócz tej trójki codziennie oddawałam głos (i za każdym razem był to mój pierwszy wybór) także na Soundgarden. I oczywiście brakuje mi tej grupy na liście indukowanych, jestem zdania, że już dawno powinni zostać uwzględnieni. To, że nie są, niczego jednak zespołowi nie umniejsza. Ostatni, piąty głos, każdego dnia oddawałam na kogo innego. Bo uważam, że tak naprawdę każdy z nominowanych zasługuje na wprowadzenie do Alei Zasłużonych. I że ostatecznie nie ma tu żadnych przegranych.

Ceremonia wprowadzenia artystów do Rock and Roll Hall Of Fame będzie miała miejsce 3.11.2023 w Barclays Center w Nowym Jorku. Z pewnością będzie transmitowana, a zapis całego wieczoru będzie można obejrzeć później na wybranych platformach. Z pewnością też, jak co roku, będę ją oglądać, do czego i Was zachęcam. Niezależnie od tego, czy do Galerii wprowadzani są nasi faworyci czy nie, jest to po prostu zawsze wspaniałe, piękne i często naprawdę wzruszające święto muzyki. Sprawdźcie.

About Zeen

Power your creative ideas with pixel-perfect design and cutting-edge technology. Create your beautiful website with Zeen now.

Więcej wpisów
Fot. Courtesy of Ipecac Records via Bandcamp
Powrót do korzeni. Melvins – Working With God (recenzja)